#10 Drozdy. Dotyk przenaczenia - Chuck Wendig
6/10.
W opisie serialu "Terror" wyprodukowanego przez AMC możemy znaleźć informację, iż jest on luźną adaptacją książki Dana Simmonsa pod tym samym tytułem.
Serial składa się z 10 odcinków, które wyreżyserowane zostały przez Edwarda Bergera, Sergio Mimica-Gezzan, Tima Mielantsa.
Premiera miała miejsce 25 marca 2018 roku, a w Polsce, jak zwykle, później - 5 kwietnia 2018 roku.
Główne role zagrali:
Ciarán Hinds jako Sir John Franklin,
Jared Harris jako Francis Crozier,
Tobias Menzies jako James Fitzjames,
Paul Ready jako dr Goodsir,
Adam Nagaitis jako Cornelius Hickey.
Wydaje mi się, że od pewnego miejsca serial podąża własną drogą.
Zakończenie serialu i książki jest odmienne - zaskakujące.
Serial ma swój klimat, nie można mu tego odmówić. Jednak książka dużo lepiej oddaje to wszechogarniające zimno, kiedy skóra szczypie, aż boli, a kiedy nie założysz rękawic, nie daj Boże, złapiesz lunetę, to oderwiesz od niej część skóry wraz z - mówiąc wprost - mięsem. Dźwigasz na sobie masę ubrań - kompletnie nieprzystosowanych do warunków. One na tobie mokną, wchłaniają pot i nigdy nie schną. Stale jest ci z tego powodu zimno, nawet kiedy siedzisz pod pokładem i korzystasz z ogrzewania. Na zewnątrz panuje temperatura sięgająca nawet minus 73 stopni Celsjusza! Prawie stale pada śnieg. A ty pełnisz wartę na uwięzionym w lodzie statku. Panuje noc polarna i kompletnie nic nie widzisz. Do tego właśnie rozpętała się burza. A jakby tego wszystkiego było mało - to coś porywa członków załogi, po czym oddaje ich ciała... niekoniecznie w całości.
Pojawia się znikąd. Czai się we wszechobecnej bieli. Potem znowu w niej znika. Skrada się lepiej jak kot, a czasem potrafi zaryczeć tak, że sam dźwięk wywołuje panikę. Ma pazury, wielką trójkątną głowę, na szyi, która to przypomina węża. Biega dużo szybciej niż niedźwiedź polarny - jest też znacznie od niego większe, i stale towarzyszy mu smród gnijącego mięsa (opis z książki).
Na twoim statku (który powinien być schronieniem) przebywa eskimoska wiedźma, której coś, jak była mała, odgryzło język (z tego co pamiętam w serialu jest inaczej - sama chyba go sobie odcięła?).
Ze strachu i poczucia osamotnienia wierzysz, że to z jej winy ten mityczny stwór pożera po kolei, niczym w wyliczance, każdego członka załogi, którego nie zabiła nieznana choroba.
Strach, zimno, głód wypełniają każdą komórkę ciała.
Narasta poczucie beznadziei, nieuchronnie zbliżająca się śmierć.